Wyniku z egzaminu maturalnego nie można zaskarżać do sądu. Tak orzekł Trybunał Konstytucyjny, oddalając skargę kilkunastu abiturientów z województwa świętokrzyskiego.

Osiemnastu abiturientów jednego z liceów w Ostrowcu Świętokrzyskim starało się dowieść, że brak możliwości odwołania się do sądu od decyzji egzaminatora jest niezgodne z Konstytucją. Chodziło im m.in. o prawo do sprawiedliwego i jawnego rozpatrzenia sprawy przez sąd, kontroli administracji publicznej, prawa do nauki oraz ochrony czci i dobrego imienia. Cztery lata temu matura z chemii tych uczniów została unieważniona, gdyż egzaminator uznał ich prace za niesamodzielne. Dyrektor OKE w Łodzi Danuta Zakrzewska tłumaczyła, że w unieważnionych pracach powtarzały się te same, charakterystyczne błędy, które nie wynikają ze sposobu nauczania.

Maturzyści postanowili odwołać się od tej decyzji do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Łodzi i następnie do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Obie instancje stwierdziły, że nie są właściwe do rozpatrzenia sporu. W lutym 2013 roku byli maturzyści złożyli więc skargę do Trybunału Konstytucyjnego. Ich wątpliwości co do tego, czy zasada ostateczności decyzji egzaminatora jest zgodna z konstytucją, podzieliła Rzecznik Praw Obywatelskich prof. Irena Lipowicz. Natomiast przeciwne opinie wyrazili Prokurator Generalny oraz Ministerstwo Edukacji Narodowej.

Trybunał Konstytucyjny w piętnastoosobowym składzie oddalił skargę. Sędzia Mirosław Granat uzasadnił tę decyzję tym, że procedura sądowa nie jest zdatna i nie jest adekwatna do weryfikacji prawidłowości unieważnienia matury z powodu niesamodzielnego rozwiązywania zadań. Podkreślał też, że stwierdzenie samodzielności lub niesamodzielności rozwiązania zadania podczas sprawdzania pracy maturalnej przez egzaminatora jest oceną wynikającą z doświadczenia pedagogicznego i sztuki pedagogicznej, a także z wiedzy merytorycznej z danego przedmiotu.